piątek, 8 stycznia 2016

#3

*W poprzednim rozdziale*
–James? James, to Ty? – szeptem próbowałam dowiedzieć się czy głos należy do mojego instruktora czy też nie. Delikatne światło pojawiło się w rogu pokoju, przy drugim końcu łóżka. Gdzie najwyraźniej musiał stać jakiś fotel albo coś.  W świetle ukazała się twarz jej towarzysza. – Witaj Clare. – Ty.. Ty.. Ty nie jesteś Jamsem.
---------------------------------------------------------------------------------------------

- Kim Ty jesteś? – zapytałam.
- Dowiesz się w swoim czasie. Teraz wstawaj. Musisz się przebrać. Wszyscy już na Ciebie czekają.  – odpowiedział chłopak stojący w rogu pokoju.
- Jacy wszyscy? – nie odpowiedział mi. Spojrzał na mnie i w ułamku sekundy odwrócił się. Zdążyłam tylko zauważyć, że ma czarne jak węgiel oczy. – Czekaj!  W co mam się przebrać? – zza drzwi usłyszałam tylko śmiech. – Świetnie. Wręcz wspaniale.  – podeszłam do drzwi mrucząc pod nosem przekleństwa na blondyna. Złapałam za klamkę, ale drzwi oczywiście były zamknięte. Mogłam się tego domyślić. – pomyślałam. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, w którym się znajdowałam. Były w nim tylko jedne drzwi, jedno okno, biurko i regał z książkami. Podeszłam do okna i próbowałam je otworzyć. Niestety mój wysiłek okazał się bezskuteczny. Zrezygnowana podeszłam do regału i zaczęłam przeglądać tytuły książek. Napotkałam jedną bardzo zniszczoną książkę. Kiedy wzięłam ją do rąk i otworzyłam, wypadło z niej jakieś zdjęcie. Przedstawiało ono grupkę ludzi, przytulonych i uśmiechniętych do aparatu. Przyglądałam się mu chwilę i w oczy rzuciła się mi znajoma twarz.
- Przecież to James! – krzyknęłam. Odwróciłam zdjęcie, a na odwrocie był napis „Instytut 1989”.
- To nie możliwe. - powiedziałam, ale kiedy spojrzałam ponownie na zdjęcie, moją uwagę przykuł przystojny brązowooki blondyn, który stał obok Jamesa. Wyglądał znajomo. Jakbym już go gdzieś widziała. - pomyślałam. Położyłam się na łóżku i pogrążona w myślach zasnęłam. Obudził mnie dźwięk zamykanych drzwi. Przestraszona natychmiast zerwałam się z łóżka, ale w pomieszczeniu nikogo nie było. Mój wzrok powędrował na biurko, na tym którym znajdowało się białe pudełko. Ostrożnie podeszłam do pakunku i nie pewnie go otworzyłam. W środku znajdował się jakiś delikatny materiał. Dotknęłam go i delikatnie wyjęłam go z pudełka. Okazało się, że to była sukienka. Śliczna sukienka. Pod spodem była kartka. Gdy ją podniosłam okazało się, że to był liścik. Było w nim napisane: „O 12 w jadalni, czekamy. Ubierz się w to. J „ Zgniotłam tę kartkę w ręku i rzuciłam nią w kont pokoju. Z olśnieniem podbiegłam do drzwi i okazało się, że są otwarte.
- To moja szansa! – powiedziałam do siebie. Kiedy otworzyłam drzwi zamarłam. Przede mną stał tajemniczy blondyn ze zdjęcia.
- Jeszcze nie gotowa? – zapytał zadziornie. Spiorunowałam go wzrokiem.
- Kim jesteś i czego ode mnie do cholery chcesz? – zapytałam oburzona.
- Młodej damie nie wypada się tak wysławiać. – powiedział i spojrzał na materiał w moich dłoniach.
- Nie odpowiedziałeś na moje pytanie. – stwierdziłam uporczywie się w niego wpatrując. Blondyn się tylko uśmiechnął.
- Poczekam na Ciebie za drzwiami. – powiedział i popchnął mnie do pokoju, po czym zamknął za mną drzwi.  
- Gnojek. - powiedziałam gdy byłam sama. Zrezygnowna postanowiłam jednak posłuchać się blondyna, który stał za drzwiami. Pod biurkiem znalazłam jeszcze jedno pudełko. W środku były szpilki. Z butami w jednej dłoni i z sukienką w drugiej, usiadłam na łóżku, zastanawiając się jak wybrnąć z tej chorej sytuacji. 

2 komentarze:

  1. ło luju ten to się zrobił narwany jakiś xd <3. Mam nadzieję, że w szybkim tempie wstawisz 4 rozdział *u*
    Powodzenia, czekam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. 23 yrs old Associate Professor Emma Hegarty, hailing from Port McNicoll enjoys watching movies like "World of Apu, The (Apur Sansar)" and Cabaret. Took a trip to The Sundarbans and drives a Grand Am. porada

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie szczere komentarze :3 ;)